Witka przemyślenia...

W lustrze słowa Bożego

Podziwiam ludzi, którzy ciągle gdzieś się spieszą. Szybkość rządzi światem. Do kogo im tak pilno? Czyżby już byli spóźnieni? Kto na nich czeka? Obawiam się, że nie wystarczy im sił, kiedy walka o pierwsze miejsce w Królestwie Niebieskim wejdzie w decydującą fazę, a jest o co walczyć.

Nie jest sztuką dla osób widzących oczyma ciała ujrzeć swoją urodę w lustrze. Sztuką jest ujrzeć siebie w świetle słowa Bożego. Stojąc przy takim lustrze, przypatrz się sobie! W tym świetle widać wewnętrzną urodę człowieka. Spójrz na siebie tymi oczyma. Zobaczysz, jaki jesteś. Czy podobasz się sobie?

Twoje wnętrze i sposób twojego wyrażania się słowami i czynami może sprawić, że komuś się spodobasz. Ciało jest źródłem wielu nieporozumień. Ono podnieca a nie zachwyca.

Dbaj o siebie całego, a nie tylko o zewnętrzną połówkę. Przypatrz się sobie i uczciwie stań w prawdzie przed samym sobą. Rozeznaj, co jest twoim problemem. Dlaczego tak wielu zwraca uwagę na twoje ciało, a tak niewielu zachwyca się pięknem twojego ducha?

Może nie zostałeś obdarzony pięknem ciała. Jesteś zawstydzony swoim wyglądem. Wyobraź sobie, że bardziej powinieneś wstydzić się brzydoty swojego wnętrza. Pomyśl, czy to nie jest twoim większym problemem?

Dbaj o to, by codziennie trwać w świetle słowa Bożego. Nie pozwól sobie na jakąkolwiek manipulację w ciemnościach. Zwracaj uwagę, co mówisz i jak mówisz. Od ciebie zależy, jak będziesz wyglądał każdego dnia.